Penthouse w centrum Warszawy
Szwedzki właściciel, dość przewidywalnie wskazał na wysokiej klasy skandynawski kierunek stylistyczny. Miało być wygodnie, elegancko, a nade wszystko bez estetycznego ryzyka. Wyobraźnię architektów pobudziły abstrakcyjne płótna norwesko-francuskiej malarki Anny-Evy Bergman z końca lat 60. XX w., przesiąknięte tajemnicą kosmosu, nieskończoności, niespotykanym spokojem, a jednocześnie niezwykłą dynamiką ruchu planetarnego. Znając ów kod, bez trudu dostrzeżemy we wnętrzu jego odbicie. Mamy uniwersum kolorystyczne z prac Bergman: beże, szarobeże, brązy z kroplą złota. Mamy kształty i formy ciał niebieskich: lampy, siedziska, stół i stoliki, lustra, dekory na kamieniu. Z drugiej strony pojawiły się elementy z nowojorskich penthouse’ów. Znalazło się także dużo naturalnych materiałów, takich jak kamień, drewno, aluminium. Doskonale wpisały się tu projekty Molteni&C o nawiązujących do kosmicznej ery designu lat 60. XX w. subtelnie wydłużonych nóżkach i obłych formach, w palecie barw żywcem zdjętej z obrazów Anny Bergman. Nad okrągłym stołem, jak nad naszą planetą, złotą poświatę roztacza lampa Catellani&Smith, zachwycając drżącymi płatkami złota, które jakby bawią się światłocieniem. Tę opowieść można by zakończyć refleksją, jak kosmiczno-malarskie inspiracje znajdują po 50 latach swą nowoczesną i nowatorską realizację w budownictwie wysokiej klasy oraz technologii.
Fragment tekstu Michaliny Kaczmarkiewicz dla magazynu „Elle Decoration”.
Projekt wykonany przez On/Off Architekci ze współpracą z 3F Studio.